W okresie zimowym
depresja dotyka nas znacznie częściej ze względu na brak słońca i znacznie krótszy dzień. Ma różny przebieg, jej przyczyn jest wiele i trudno nam sobie z nią poradzić. Obecnie dotyczy ona coraz większej ilości pacjentów.
Apatia, smutek, uczucie melancholii, brak zainteresowania światem zewnętrznym, obniżenie poczucia własnej wartości, uczucie wyobcowania, a nawet brak umiejętności kochania i chęci do podejmowania decyzji. Te objawy somatyczne w mniejszym lub większym stopniu utrudniają codziennie funkcjonowanie i odciskają swoje piętno na relacjach z bliskimi. Osoby cierpiące na stany depresyjne często
unikają kontaktu z innymi, odrzucając próby pomocy, mimo że w głębi serca bardzo jej pragną. Nierzadko z powyższymi objawami występują:
bezsenność, stany lękowe, wahania nastroju, zaburzenia odżywiania, bóle głowy i żołądka, przewlekłe zmęczenie, brak koncentracji i spadek libido.Współczesna medycyna depresję wiąże bezpośrednio z zaburzeniem przekazywania impulsów przez neurony serotoninergiczne i noradrenergiczne struktur mózgu. Nie wszyscy chorzy decydują się na leczenie farmakologiczne – niektórzy przerywają ją ze względu na skutki uboczne. Są tacy, którzy uważają, że żadne tabletki nie są w stanie im pomóc. Leki to z pewnością nie wszystko.
Wiele zależy od nas samych. Im szybciej osoba chora rozpocznie walkę na kilku frontach o radość i równowagę wewnętrzną, tym szybciej osiągnie swój cel.
Nie wolno nam zapomnieć, że stan fizjologiczny naszego organizmu jest ściśle powiązany ze stanem naszej duszy. Jak mówi Pismo Święte:
„...wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą.” (Rdz 2, 7). Zatem
duszy nie da się oddzielić od ciała, a dusza to nie „element” ciała lecz życie.Doktor Kościoła św. Hildegarda z Bingen w swoich dziełach pisała o właściwej postawie człowieka wobec Boga, świata, duszy i ciała. Dlatego warto w walce z chorobą zacząć od odbudowy najważniejszych stref naszego życia.
Ważne, aby odkryć cel swojego istnienia oraz aby ukojenie znaleźć w Bogu, naturze i otaczających nas ludziach. Nie warto żyć przeszłością bądź zamartwiać się o przyszłość.
Jesteśmy tu i teraz. Trzeba nauczyć się dbać o samego siebie, mieć czas na ciszę, choć krótką chwilę kiedy będziemy sam na sam z własnym sumieniem. Róbmy, coś co lubimy, co sprawi nam przyjemność. Pomocne okazuje się sięganie po dobrą lekturę, pogodną, pełną radości.
Czyń dobro innym. Spraw aby na twarzy bliskiej osoby pojawił się uśmiech.
Sama natura idzie nam również z pomocą w walce z depresją. Możemy sięgnąć po surowce roślinne
o działaniu uspokajającym, przeciwdepresyjnym lub po adaptogeny – substancje przywracające równowagę organizmu. Bracia Bonifratrzy stworzyli
preparat Nervina Antystres forte, zawierający w swoim składzie zioła o działaniu uspokajającym, adaptogennym oraz magnez i witaminy (B3 i B6).
Możemy sięgnąć po kwiat lawendy (
Lavandulae flos), który poza działaniem uspokajającym, posiada właściwości przeciwdepresyjne i przeciwlękowe. Zwiększa on działanie leków przeciwdepresyjnych. Skuteczne w leczeniu depresji jest także ziele dziurawca (
Hyperyci herba, „ziele świętojańskie”). Mechanizm działania etanolowych wyciągów dziurawca związany jest z hamowaniem enzymów odpowiedzialnych za rozkład amin biogennych. Ponadto związki czynne tego surowca są inhibitorami wychwytu zwrotnego serotoniny, dopaminy, noradrenaliny i GABA (kwas gamma-aminomasłowy). Należy pamiętać o
nadwrażliwości na promienie UV wyciągów alkoholowych i olejowych dziurawca. Jednak z uwagi na
liczne interakcje z lekami farmakologicznymi (przeciwdepresyjnymi, przeciwnowotworowymi, antyarytmicznymi, blokerami kanału wapniowego, glikokortykosteroidami, statynami i opioidami), ziele dziurawca powinno być stosowane jedynie w monoterapii. Tej rośliny powinny unikać również kobiety w ciąży i matki karmiące. W depresji pomocny jest także liść miłorzębu (
Ginkgonis folium), którego nalewkę (1:5) należy stosować 2 x dziennie po 5ml. Liście miłorzębu można parzyć z yerba mate lub herbatą, wzbogacać trawą cytrynową, limonką bądź miodem. Nalewka miłorzębowa (95ml) z dodatkiem 5ml kropli Validol, stosowana 1-2 x dz. po 5ml przynosi ulgę w nerwicach serca, kołataniu, nerwicach żołądka i ospałości.
Warto wspomnieć o korzeniu lukrecji (
Glycyrhizae radix), który zwiększa uwalnianie serotoniny w mózgu przez hamowanie oksydazy monoamin.
W Aptece Braci Bonifratrów dostępne są również m.in: żeńszeń syberysjki (
Eleuterokok kolczasty), Żeń-szeń indyski, czyli Ashwagandha (
Withania somnifera),
różeniec górski (
Rhodiola rosea), cytryniec chiński (
Schisandra chinensis). Zioła te należą do grupy adaptogenów (łac.
adaptare, co oznacza „przystosować”). Działają one na organizm na poziomie komórkowym, zwiększając odporność na stres. Wykazują również olbrzymi potencjał antyoksydacyjny. Stymulują rdzeń nadnerczy, który produkuje i magazynuje neurohormony, które przygotowują organizm na konfrontacje z jakikolwiek zagrożeniem.
Adaptogenów nie wolno jednak łączyć z lekami przeciwdepresyjnymi i alkoholem. Powinny ich unikać kobiety w ciąży i karmiące.
Do ziół uspokajających, ułatwiających zasypianie i poprawiające jakość snu należą: liść melisy (
Melissae folium), szyszki chmielu (
Lupuli strobili), korzeń kozłka (
Valerianane radix),
Leonurii herba (ziele serdecznika), kwiatostan i owoc głogu (
Crataegi infrorescentia et fructus), kwiat lawendy (
Lavandulae flos) i ziele męczennicy (
Passiflorae herba). Zioła te z powodzeniem możemy stosować w stanach pobudzenia nerwowego, niepokoju, bezsenności i związanymi z nimi zaburzeniami rytmu serca i przewodu pokarmowego.
Informacje zamieszczona na tej stronie służą wyłącznie do celów edukacyjnych, nie mogą być zastępstwem profesjonalnego medycznego doradztwa. Stan zdrowia i wszelkie jego zaburzenia winny być konsultowane z właściwymi służbami medycznymi. Przed podjęciem jakiegokolwiek działania związanego z terapią radzimy poinformować swojego lekarza o takim zamiarze.